czwartek, 22 października 2015

CHATA POD SOLISKOM

Za oknem szaro i ponuro. Dlatego dziś chciałabym Wam opisać pewien piękny, jesienny dzień, w którym wybraliśmy się na Słowację a naszym celem była Chata pod Soliskom w Tatrach Wysokich. Tego dnia wstaliśmy późno - za późno na jakąś większą wyprawę. Chcieliśmy również uniknąć tłoku na polskich szlakach, bo był to weekend. Wybór padł więc na wędrowanie u naszych południowych sąsiadów. Oczywiście mieliśmy wykupione ubezpieczenie turystyczne, ponieważ na Słowacji akcje ratowników górskich są płatne, nawet jeśli uraz nie będzie poważny. Ubezpieczenie takie kosztuje naprawdę grosze ,a warto je mieć tak na wszelki wypadek. 

Postanowiliśmy pojechać do Szczyrbskiego Jeziora ( słow.Strbskie Pleso ). Jest to najwyżej położona miejscowość na Słowacji( 1335 m n.p.m. ). Znajduje się tam przepiękne jezioro, uzdrowisko, a także ośrodek rekreacyjno- sportowy. Stamtąd wybraliśmy się niebieskim szlakiem do schroniska górskiego Chata pod Soliskom ( 1840 m n.p.m.), które znajduje się na zboczach  Skrajnego Soliska ( słow. Predne Solisko). Przejście tego odcinka zajmuje ok 1,5 godziny. Z dołu pod samo schronisko można wyjechać wyciągiem, który cieszy się wśród Słowaków dużą popularnością. Na nasze szczęście - bowiem większość ludzi korzystała z kolejki, a na szlaku nie było tłumu. Szlak nie jest  trudny, trzeba pokonać ok. 500 m podejścia. Pod schroniskiem sporo ludzi, ale można było również znaleźć bardziej zaciszne miejsce. Część ludzi kierowała się dalej na szczyt Skrajnego Soliska. My jednak woleliśmy zostać i delektować się przepięknymi widokami na okoliczne pasma górskie. Było tak cudownie, że nie chciało się wracać na dół. 

Zdjęć tego dnia zrobiliśmy bardzo dużo. Ciężko było wybrać, które Wam pokazać.

Pierwsze widoki, które nam się ukazały :








Z tyłu widoczny już nasz cel, nad nim góruje Skrajne Solisko :



Po ok. 1,5 godziny dotarliśmy do naszego celu. A oto przepiękne widoki spod schroniska:













Takie widoki na dlugo pozostaną nam w pamięci. Cieszymy się, że mogliśmy tam być. Póki co nie jesteśmy w stanie chodzić w wyższe partie gór, ale jak widać i niżej potrafi być bardzo ładnie.

M.

2 komentarze:

  1. prześliczna trasa. :) myśmy jeszcze na słowacką część Tatr nie dotarli, ale pewnie w przyszłym roku już na pewno tam wylądujemy. głównie właśnie dlatego, że równie piękne widoki są jak u nas, a zdecydowanie mniej ludzi. :) bo właśnie tłok na szlakach mnie najbardziej irytuje w sezonie. ;)
    pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Zdecydowanie polecam :) też tłoki na szlakach bardzo mnie denerwują, dlatego staramy się szukać mniej ludnych tras, bo wtedy można się w spokoju delektować pięknymi widokami :)

    OdpowiedzUsuń