sobota, 30 stycznia 2016

PAŹDZIERNIKOWE TATRY

W ostatnim czasie tematem przewodnim naszego bloga stały się góry. I w tym klimacie pozostajemy nadal. Tym razem jednak przenosimy się na większe wysokości i będziemy przemierzać wspólnie szlaki jesiennych Tatr. Był październik, niedziela. Chcieliśmy tego dnia po prostu przejść się jakimś prostym szlakiem Zwłaszcza,że pogoda tego dnia nie była zbyt dobra, ponieważ wiał dość silny halny. Wybraliśmy więc łatwy szlak z Brzezin do schroniska Murowaniec na Hali Gąsienicowej. Droga faktycznie okazała się bardzo przyjemna i pusta - spotkaliśmy na całej odległości tylko kilka osób.  Jednak im bliżej schroniska tym wiatr stawał się coraz bardziej dokuczliwy. Zrobiło się też zimno, do tego stopnia, że musieliśmy założyć czapki i kurtki. W schronisku tłok - większość ludzi zapewne dotarła tu bardziej popularnymi szlakami z Kuźnic. W środku nie było nawet gdzie usiąść. Wyszliśmy więc na zewnątrz, zjedliśmy po kawałku czekolady i porobiliśmy zdjęcia:











Wiało dość mocno, więc postanowiliśmy wracać. Jednak oboje czuliśmy niedosyt. Trasa była tak prosta i krótka, że nawet się specjalnie nie zmęczyliśmy. Poza tym nie było jeszcze nawet 12 więc nie bardzo mieliśmy pomysł co robić dalej tego dnia. Zeszliśmy kawałek od schroniska i zobaczyliśmy tabliczkę - Rówień Waksmundzka 2 godziny. Popatrzyliśmy po sobie i postanowiliśmy - idziemy ! Przejście tego odcinka zajęło nam jednak ok 3 godzin. Ale były w tym czasie liczne postoje, przede wszystkim na robienie zdjęć i delektowanie się widokami.Co ważne też, im dalej byliśmy od Hali Gąsienicowej to było cieplej i coraz mniej wiało. Szlak naprawdę jest bardzo ładny i co najważniejsze różnorodny. A wygląda m.in  tak :











Po dotarciu na Rówień Waksmundzką oczywiście trochę czasu poświęciliśmy na robienie zdjęć, a widoki były przepiękne:






Była już 15 więc czas było wracać na dół. Schodziliśmy najpierw do polany Psia Trawka i dalej już prosto do Brzezin.


Był to wspaniały dzień. Wycieczka ta była moją najdłuższą jaką odbyłam w górach, zarówno pod względem czasowym jak i odległości oraz najdłuższa nasza wspólna. Mimo tego, że byliśmy już zmęczeni to jednak nie żałowaliśmy naszego wyboru i tak długiego wędrowania. Jest to szlak naprawdę  warty polecenia- nie ma na nim większych trudności, natomiast widokowo jest przepiękny. 

1 komentarz: