wtorek, 18 sierpnia 2015
poniedziałek, 3 sierpnia 2015
PIERWSZY SZCZYT W SUDETACH - WIELKA SOWA
Przyszedł w końcu czas na pierwszy nasz wyjazd w Sudety. Odwiedziliśmy wiele wspaniałych miejsc, o których więcej już niedługo :)
Pierwszym górskim rejonem jaki odwiedziliśmy były Góry Sowie. Skąd w ogóle taka nazwa? Otóż według legendy pewien kmieć miał 7 córek. Był on strasznym tyranem. Gdy córki dorosły zaczęły się buntować. Któregoś dnia wędrowny kupiec dał im magiczną chustę, która mogła przemienić każdego, kto ją posiadał w zwierze. Ostrzegł jednak, że trzecia przemiana jest już nieodwracalna. Dziewczęta postanowiły uciec z domu. Ojciec, gdy to spostrzegł bardzo się rozzłościł i poprosił wiedźmę o gałązkę bukową, która pozwała zmieniać wygląd. Wyruszył w pogoń. Dziewczyny dostrzegły go z jednego ze szczytów, szybko pomachały chustą i zmieniły się w szybkie zające. Kmieć bez zastanowienia przemienił się wówczas w jastrzębia. Widząc nad sobą cień ogromnego ptaka szybko przemieniły się w piękne łanie. Równie szybko ojciec przemienił się znowu, tym razem w wilka i rzucił się w pogoń. Siostry pamiętały, że zmieniając postać kolejny raz pozostaną już takie na zawsze. Ale nie miały wyjścia. Stały się sowami i odleciały, szukając schronienia w lesie. Mężczyzna wrócił do domu i wtedy zdał sobie sprawę co uczynił. Wieczorami dziewczyny- sowy przylatywały w okolice rodzinnej chaty, a góry niosły ich smutne pohukiwania. Ludzie zaczęli nazywać te góry Sowimi i tak już pozostało do dziś.
To tyle legenda. :) A teraz czas na piękna rzeczywistość. Drugiego dnia urlopu wybraliśmy się na wycieczkę na Wielką Sowę, najwyższy szczyt Gór Sowich, a więc jednocześnie kolejny do Korony Gór Polski.
Punktem startowym była Przełęcz Sokola w miejscowości Rzeczka. Całość wyjścia pod górę trwała ok. godziny. Po drodze mijaliśmy dwa schroniska - "Orzeł" oraz "Sowa". Na szczycie znajduje się wieża widokowa. Wstęp na nią jest płatny. Warto jednak zapłacić i delektować się wspaniałymi widokami - o ile oczywiście dopisze pogoda :) My mieliśmy wyśmienitą. :)
Pierwsze widoki ukazały się już w okolicy pierwszego schroniska:
niedziela, 5 lipca 2015
KRAKOWSKA LINIA MUZEALNA
Od kilku lat krakowskie MPK w wakacje uruchamia tzw. linię muzealną, czyli wypuszcza na kursy wycofane już z eksploatacji tramwaje i autobusy. W ubiegłą niedzielę (28.06) postanowiliśmy więc przejechać się specjalnie na ten dzień utworzoną linią 140 na której kursował m.in Jelcz 021, czyli tzw. przegubowy ogórek:
niedziela, 21 czerwca 2015
KLASZTOR OO. KAMEDUŁÓW
Dziś coś z cyklu weekend w domu wcale nie musi być nudny :) Chciałabym Wam opowiedzieć o miejscu, które znajduje się w Krakowie- o klasztorze oo. Kamedułów.
Kameduli są zakonem monastycznych pustelników, którzy żyją według własnej surowej reguły opartej na regule św. Benedykta. Istotą jej jest odrzucenie wszystkiego co przeszkadza w zbliżeniu do Boga. Dzień w klasztorze zaczyna się już o godzinie 3:30. Centrum życia każdego mnicha stanowi domek-pustelnia lub pojedyncza cela klasztorna. Wspólnie spotykają się jedynie podczas mszy św. , modlitw i kilka razy do roku podczas spożywania wspólnych posiłków. Budowa obecnego klasztoru zaczęła się w roku 1603. Obecnie Kameduli posiadają na całym świecie tylko 9 klasztorów, w których przebywa około 60 mnichów, z czego 20 to Polacy. W Polsce znajduje się jeszcze tylko jeden taki klasztor w Bieniszewie, jednak jest o wiele skromniejszy od tego krakowskiego.
Zespół klasztorny otoczony jest kilkuhektarowym lasem, wzbogaconym przez wiszące ogrody, alejki i miejsca do kontemplacji. Cały teren jest ogrodzony wielokilometrowym kamiennym murem, aby zapewnić mnichom ścisłą klauzurę. Do klasztorów kamedulskich wstęp codziennie mają tylko mężczyźni. Kobiety mogą wejść na teren tylko w 12 ściśle określonych dni w roku: w niedziele i poniedziałek wielkanocny, 3 maja w święto Matki Bożej Królowej Polski, w pierwszy i drugi dzień Zesłania Ducha Świętego, w niedzielę po 19 czerwca, w drugą i czwartą niedziele lipca, w pierwszą niedzielę sierpnia oraz 15 sierpnia, 8 września a także w pierwszy dzień Świąt Bożego Narodzenia.
Korzystając z okazji, że dzisiaj wypadła pierwsza niedziela po 19 czerwca postanowiliśmy wspólnie wybrać się i zobaczyć jak wygląda teren klasztoru. A oto kilka zdjęć z wizyty w tym miejscu:
W stronę wejścia na teren klasztoru.
poniedziałek, 15 czerwca 2015
LIPTOWSKI MIKUŁASZ
Liptowski Mikułasz ( słow. Liptovský Mikuláš ) to miasto położone w północnej Słowacji, w sercu regionu Liptów. Otoczone jest ogromnymi pasmami górskimi Tatr Niskich i Zachodnich oraz Gór Choczańskich. Odwiedziliśmy to miejsce na chwilkę 11 czerwca tego roku. W czasie spaceru udało nam się zobaczyć m.in Kościół św. Mikołaja, który dominuje w centrum Liptowskiego Mikułasza. Jest to najstarszy zabytek oraz największy wczesnogotycki budynek miasta:
RUŻOMBERK
Rużomberk( słow. Ružomberok) to miasto położone w środkowej Słowacji, w kraju żylińskim, w historycznym regionie Liptów. Miejsce to odwiedziliśmy po raz pierwszy wspólnie 11 czerwca tego roku. Pogoda w czasie wyjazdu dopisała. Było bardzo ciepło ( może aż za bardzo ) i słonecznie. A oto co udało nam się zobaczyć podczas naszej wycieczki :
Sąd Rejonowy i Prokuratura Rejonowa- dzieło znanego czeskiego architekta B.Bendelmayera. Dawniej znajdowała się tu siedziba Sądu Żupy, a potem Sądu Wojewódzkiego, co świadczy o dużym znaczeniu miasta w przeszłośći.
niedziela, 14 czerwca 2015
CZERWONY KLASZTOR
Czerwony Klasztor (Červený Kláštor ) to miejscowość położona tuż przy granicy z Polską, przedzielona rzeką Dunajec z naszą wsią Sromowce Niżne. Znana jest przede wszystkim z dawnego klasztoru kartuzów i kamedułów. Zwiedzaliśmy to miejsce kilka lat temu:
W tle widok na Trzy Korony.
Subskrybuj:
Posty (Atom)