wtorek, 18 sierpnia 2015

WALIGÓRA

W dniu w którym zdobyliśmy Wielką Sowę wybraliśmy się również na Waligórę- najwyższy szczyt Gór Kamiennych. Swoją wyprawę rozpoczęliśmy ze schroniska Andrzejówka, pod które można podjechać samochodem. Według tabliczki czas dojścia na szczyt to tylko 15 minut ale nie wróżyło to wcale łatwej trasy. Podejście nie jest faktycznie długie, ale za to bardzo strome i  męczące. Wchodzenie utrudniały małe i co chwilę zsuwające się spod nóg kamienie. Sam szczyt znajduje się w środku lasu więc nie mieliśmy również co liczyć na piękne widoki. Zrobiliśmy tylko zdjęcie przy tabliczce i ruszyliśmy w drogę powrotną. Postanowiliśmy, że zejdziemy innym szlakiem i sprawdzimy czy jest łatwiejszy. Okazało się,że faktycznie był dużo prostszy.  Przy schodzeniu najpierw kierowaliśmy się szlakiem żółtym na Zamek Radosno, a później pojawiały się już tabliczki na Andrzejówkę. Trasa była bardzo przyjemna oraz mieliśmy szansę na ładne widoczki :) Na koniec zjedliśmy pyszny obiad w schronisku i posiedzieliśmy trochę przed budynkiem.  Był to trochę męczący dzień,ale za to przyjemnie spędzony. Zapraszam do obejrzenia zdjęć :



Nasz cel- widok z okolic schroniska.


poniedziałek, 3 sierpnia 2015

PIERWSZY SZCZYT W SUDETACH - WIELKA SOWA

Przyszedł w końcu czas na pierwszy nasz wyjazd w Sudety. Odwiedziliśmy wiele wspaniałych miejsc, o których więcej już niedługo :)



 Pierwszym górskim rejonem jaki odwiedziliśmy były Góry Sowie. Skąd w ogóle taka nazwa? Otóż według legendy pewien kmieć miał 7 córek. Był on strasznym tyranem. Gdy  córki dorosły zaczęły się buntować. Któregoś dnia wędrowny kupiec dał im magiczną chustę, która mogła przemienić każdego, kto ją posiadał w zwierze. Ostrzegł jednak, że trzecia przemiana jest już nieodwracalna.  Dziewczęta postanowiły uciec z domu. Ojciec, gdy to spostrzegł bardzo się rozzłościł i poprosił wiedźmę o gałązkę bukową, która pozwała zmieniać wygląd. Wyruszył w pogoń. Dziewczyny dostrzegły go z jednego ze szczytów, szybko pomachały chustą i zmieniły się w szybkie zające. Kmieć bez zastanowienia przemienił się wówczas w jastrzębia. Widząc nad sobą cień ogromnego ptaka szybko przemieniły się w piękne łanie. Równie szybko ojciec przemienił się znowu, tym razem w wilka i rzucił się w pogoń. Siostry pamiętały, że zmieniając postać kolejny raz pozostaną już takie na zawsze. Ale nie miały wyjścia. Stały się sowami i odleciały, szukając schronienia w lesie. Mężczyzna wrócił do domu i wtedy zdał sobie sprawę co uczynił. Wieczorami dziewczyny- sowy przylatywały w okolice rodzinnej chaty, a góry niosły ich smutne pohukiwania. Ludzie zaczęli nazywać te góry Sowimi i tak już pozostało do dziś. 

To tyle legenda. :) A teraz czas na piękna rzeczywistość. Drugiego dnia urlopu wybraliśmy się na wycieczkę na Wielką Sowę, najwyższy szczyt Gór Sowich, a więc jednocześnie kolejny do Korony Gór Polski. 

Punktem startowym była Przełęcz Sokola w miejscowości Rzeczka. Całość wyjścia pod górę trwała ok. godziny. Po drodze mijaliśmy dwa schroniska - "Orzeł" oraz "Sowa". Na szczycie znajduje się wieża widokowa. Wstęp na nią jest płatny. Warto jednak zapłacić i delektować się wspaniałymi widokami - o ile oczywiście dopisze pogoda :) My mieliśmy wyśmienitą. :) 



Pierwsze widoki ukazały się już w okolicy pierwszego schroniska:


niedziela, 5 lipca 2015

KRAKOWSKA LINIA MUZEALNA

Od kilku lat krakowskie MPK w wakacje uruchamia tzw. linię muzealną, czyli wypuszcza na kursy wycofane już z eksploatacji tramwaje i autobusy. W ubiegłą niedzielę (28.06) postanowiliśmy więc przejechać się specjalnie na ten dzień utworzoną linią 140 na której kursował m.in Jelcz 021, czyli tzw. przegubowy ogórek:




niedziela, 21 czerwca 2015

KLASZTOR OO. KAMEDUŁÓW

Dziś coś z cyklu weekend w domu wcale nie musi być nudny :) Chciałabym Wam opowiedzieć o miejscu, które znajduje się w Krakowie- o klasztorze oo. Kamedułów. 


Kameduli są zakonem monastycznych pustelników, którzy żyją według własnej surowej reguły opartej na regule św. Benedykta. Istotą jej jest odrzucenie wszystkiego co przeszkadza w zbliżeniu do Boga.  Dzień w klasztorze zaczyna się już o godzinie 3:30. Centrum życia każdego mnicha stanowi domek-pustelnia lub pojedyncza cela klasztorna. Wspólnie spotykają się jedynie podczas mszy św. , modlitw i kilka razy do roku podczas spożywania wspólnych posiłków.  Budowa obecnego klasztoru zaczęła się w roku 1603. Obecnie Kameduli posiadają na całym świecie tylko 9 klasztorów, w których przebywa około 60 mnichów, z czego 20 to Polacy. W Polsce znajduje się jeszcze tylko jeden taki klasztor  w Bieniszewie, jednak jest o wiele skromniejszy od tego krakowskiego. 


Zespół klasztorny otoczony jest kilkuhektarowym lasem, wzbogaconym przez wiszące ogrody, alejki i miejsca do kontemplacji. Cały teren jest ogrodzony wielokilometrowym kamiennym murem, aby zapewnić mnichom ścisłą klauzurę. Do klasztorów kamedulskich wstęp codziennie mają tylko mężczyźni. Kobiety mogą wejść na teren tylko w 12 ściśle określonych dni w roku: w niedziele i poniedziałek wielkanocny, 3 maja w święto Matki Bożej Królowej Polski, w pierwszy i drugi dzień Zesłania Ducha Świętego, w niedzielę po 19 czerwca, w drugą i czwartą niedziele lipca, w pierwszą niedzielę sierpnia oraz 15 sierpnia, 8 września a także w pierwszy dzień Świąt Bożego Narodzenia.


Korzystając z okazji, że dzisiaj wypadła pierwsza niedziela po 19 czerwca postanowiliśmy wspólnie wybrać się i zobaczyć jak wygląda teren klasztoru.   A oto kilka zdjęć z wizyty w tym miejscu:




W stronę wejścia na teren klasztoru.


poniedziałek, 15 czerwca 2015

LIPTOWSKI MIKUŁASZ

Liptowski Mikułasz ( słow. Liptovský Mikuláš ) to miasto położone w północnej Słowacji, w sercu regionu Liptów. Otoczone jest ogromnymi pasmami górskimi Tatr Niskich i Zachodnich oraz Gór Choczańskich. Odwiedziliśmy to miejsce na chwilkę 11 czerwca tego roku. W czasie spaceru udało nam się zobaczyć m.in Kościół św. Mikołaja, który dominuje w centrum Liptowskiego Mikułasza. Jest to najstarszy zabytek oraz największy wczesnogotycki budynek miasta:



RUŻOMBERK

Rużomberk( słow. Ružomberok) to miasto położone w środkowej Słowacji, w kraju żylińskim, w historycznym regionie Liptów. Miejsce to odwiedziliśmy po raz pierwszy wspólnie 11 czerwca tego roku. Pogoda w czasie wyjazdu dopisała. Było bardzo ciepło ( może aż za bardzo ) i słonecznie. A oto co udało nam się zobaczyć podczas naszej wycieczki :

Sąd Rejonowy i Prokuratura Rejonowa- dzieło znanego czeskiego architekta B.Bendelmayera. Dawniej znajdowała się tu siedziba Sądu Żupy, a potem Sądu Wojewódzkiego, co świadczy o dużym znaczeniu miasta w przeszłośći.


niedziela, 14 czerwca 2015

CZERWONY KLASZTOR

Czerwony Klasztor (Červený Kláštor ) to miejscowość położona tuż przy granicy z Polską, przedzielona rzeką Dunajec z naszą wsią Sromowce Niżne.  Znana jest przede wszystkim z dawnego klasztoru kartuzów i kamedułów. Zwiedzaliśmy to miejsce kilka lat temu:



W tle widok na Trzy Korony.