wtorek, 13 października 2015

ŚLĘŻA

Za oknem zrobiło się prawie zimowo, przynajmniej w południowej części naszego kraju. Dlatego dziś post o zupełnie odmiennej tematyce. Przeniesiemy się w sam środek lata - do lipcowej wycieczki na Ślężę.

Ślęża to najwyższy szczyt w Masywie Ślęży. Ma wysokość 718 m n.p.m. Znajduje się dość blisko Wrocławia(30 km) i Świdnicy( 17 km), stąd jest miejscem bardzo popularnym turystycznie. Należy do Korony Gór Polski i dlatego też stała się naszym celem. 


Wędrówkę rozpoczęliśmy z Przełęczy Tąpadła, skąd żółtym szlakiem udaliśmy się na szczyt. Droga tam jest dość prosta, nie ma żadnych większych trudności. Podobno niektórzy podążają tamtędy nawet z wózkiem dziecięcym. Na górze znajduje się Dom Turysty PTTK; kościół pw. Najświętszej Marii Panny z małą platformą widokową, z której można podziwiać przepiękną panoramę okolic; telekomunikacyjna stacja przekaźnikowa oraz wieża widokowa z XX wieku, która jednak od 2014 roku jest zamknięta.  A oto zdjęcia z wyprawy :



Początek szlaku. 



Dom Turysty PTTK 


Kościół na Ślęży

A tu wnętrze kościoła :





Widoki na okolicę:




 Na tym zdjęciu po prawej stronie widoczny Wrocław,a szczególnie budynek Sky Tower:



Widok na niedostępną niestety wieżę widokową:


I zdjęcie zrobione przy wieży:



Ponadto na Ślęży można znaleźć ślady świadczące o tym, że w starożytności było to miejsce kultu:




 Delektowanie się pogodą i pięknymi widokami utrudniały  pszczoły, których było tam bardzo dużo. Jednak nie były to jedyne zwierzęta jakie spotkaliśmy tego dnia :




To była bardzo udana wyprawa. Cieszymy się z kolejnego szczytu zdobytego w ramach Korony Gór Polski. Tego dnia odwiedziliśmy jeszcze Muzeum Kolejnictwa w Jaworzynie Śląskiej oraz Świdnicę, ale o tym nieco później :) 

3 komentarze:

  1. myśmy na Ślężę podczas naszego krótkiego pobytu w Sudetach nie dotarliśmy. przeszliśmy kilkaset metrów, ale bardzo późno tam dojechaliśmy i szybko zaczęło się ściemniać, a my nawet latarek nie mieliśmy, więc zarządziłam odwrót. w drodze powrotnej okazało się, że słusznie, bo złapała nas szalona ulewa z burzą i zapewne byśmy gdzieś przemoczeni na szlaku chowali się w jakiś zaroślach. ;) niemniej, ta góra jeszcze na nas czeka. :))) a z daleka kusiła szalenie, więc pewnie w przyszłym roku tam wrócimy. :)
    pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Polecam szlak niebieski lub czerwony bo żółtym to faktycznie wchodzą matki z dziećmi w wóżkach lub wjeżdża oplem miejscowy proboszcz :). Mieliście szczęście, że nie był to dzień świąteczny. Wtedy szczyt przypomina Krupówki w szczycie sezonu. Makabra

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za sugestie :) To był nasz pierwszy wyjazd w tamte rejony i nie ukrywam że mieliśmy bardzo planów co robić i stąd też wybralismy chyba najkrótszy szlak, bo tego dnia zwiedzalismy jeszcze Jaworzynę Śląska i Świdnice.

      Usuń